Dziś w całym kraju protestowali rolnicy. Akcja polegała na powolnych przejazdach sprzętu rolniczego i spowolnieniu ruchu drogowego. Dlaczego rolnicy zdecydowali się na protest?
Mazowiecka Rada Rolnictwa sporządziła listę dziesięciu postulatów. Na liście znalazły się m.in. żądania: likwidacji unijnego „Zielonego Ładu”, likwidacji ekoschematów w unijnej polityce rolnej, zatrzymania napływu produktów rolnych z Ukrainy, które nie podlegają tak ścisłym regulacjom jak produkty z UE i żądanie ustawowego uregulowania kwestii prowadzenia działalności rolniczej na wsi, które poprzez stworzenie rolniczej przestrzeni produkcyjnej zapewni pierwszeństwo dla produkcji rolnej na terenach wiejskich. Rolnicy oczekują odstąpienia od szkodliwych w tym zakresie rozwiązań unijnych.
Są też postulaty socjalistyczne jak ustawowa regulacja cen, dopłata do paliwa itd.
Rolnicy uważają, że nakaz zostawienia 80 procent okrywy gleby w okresie jesienno-zimowym to absurd, ale żeby dostać dopłaty bezpośrednie od 2023 roku, rolnicy muszą spełniać ten wymóg, ich zdaniem trudny do realizacji, który ma potęgować suszę i utrudniać walkę ze szkodnikami.
- Robią tak, żeby nas zniszczyć małymi krokami – mówi Marcin Grzegrzułka z miejscowości Nowy Żelechów w powiecie mińskim, hodowca krów, właściciel 100-hektarowego gospodarstwa i usługodawca rolniczy. Grzegrzułka jest też członkiem rady mleczarni OSM Garwolin i prezesem Powiatowego Koła Hodowców Bydła i Producentów Mleka.
@@@
Protest rolników w całej Polsce
Protest rolników odbył się w 220 miejscach w całej Polsce. Zbiórka rolników miała miejsce dziś m.in. w Rudzie Talubskiej, następnie rolnicy udali się na protest do powiatu mińskiego.

- Nasz protest był legalny. Policja nam nawet pomagała. Nasze zadanie polegało na symbolicznym przejeździe drogami krajowymi i wojewódzkimi. Chcemy pokazać jak źle jest w rolnictwie – mówi Marcin Grzegrzułka.
Ogromne protesty rolników i innych grup pracowniczych odbywają się właśnie w Niemczech, Francji i Szkocji. Wcześniej miały miejsce w Belgii i Holandii. Polskie media o tym ogólnoeuropejskim ruchu informują bardzo skąpo. Dziś np. strona główna Onetu serwuje nam głównie przepychanki polityków, a informacji o istocie rolniczego protestu musimy szukać sami.
Należy podkreślić, że na panelach Światowego Forum Ekonomicznego, które odbyło się w styczniu w Davos, tzw. eksperci opowiadają, że tradycyjne rolnictwo jest zagrożeniem dla planety i promują białko z owadów, mięso z drukarki i hydroponiczne uprawy roślin jako podstawę ludzkiego żywienia. Wszystkie te „alternatywy” mają jeden wspólny mianownik – drogie technologie produkcji, trudne do wdrożenia dla małych gospodarstw rolnych. Nie wiadomo dokładnie w jakim celu polski prezydent i premier udają się na spotkania w Davos.
Ostatnio media na celownik wzięły nawet przydomowe ogródki.
Natomiast nie słychać jakoś o szkodliwej działalności (dla planety i dla ludzkiego zdrowia) The Coca – Cola Company. Nie przeczytamy też o destruktywnej działalności koncernu Nestle. Jeżeli coś już się pojawia, to przechodzi bez echa.
Marcin Grzegułka o proteście rolników:
#video1#
reklama
Komentarze (0)