W Sądzie Okręgowym Warszawa-Praga 25 stycznia odbyła się pierwsza rozprawa. Karolina W. i jej partner Damian G. oskarżeni zostali o zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem 4-letniego Leona poprzez nieudzielenie mu pomocy po wypadku, polegającym na poparzeniu w brodziku podczas kąpieli.
Jak podaje rmf24.pl i wiadomosci.radiozet.pl Damian B. nie przyznał się do tak sformułowanego zarzutu i złożył wyjaśnienia.
"Bardzo żałuję tego, co się wydarzyło. Zarzucam sobie, że nie dopilnowałem Leona(...) To był mój ogromny błąd, którego będę żałował do końca życia" - mówił w sądzie.
"Nie było widać, że jego stan jest zły. Nie chcieliśmy zabić Leona" - dodał.
Podkreślił, że razem z Karoliną W. "nie mieli świadomości, że Leon umrze" i myśleli, że oparzenia same się zagoją.
"Dla mnie to były oparzenia na skórze, a nie wnętrzności" - mówił na sali rozpraw.
Z jego wyjaśnień wynika, że para nie wezwała lekarza, bo bała się, że zabiorą im dzieci.
Nie przyznała się
Karolina W. odmówiła składania wyjaśnień. Ona również nie przyznała się do zarzutu. "Czuję się winna śmierci Leona (...). Mam jeszcze dwójkę dzieci (...). Gdybym mogła cofnąć czas, postąpiłabym inaczej" - mówiła w sądzie.
W trakcie rozprawy zeznania złożyła też babcia oskarżonej, która zgłosiła zaginięcie dziecka.
"Nie rozumiem, dlaczego poszła do niego (...). Tłumaczyłam jej, że jest młoda i pomogę jej wychować dzieci" - zeznawała.
Karolinie W. i Damianowi G. grozi od 12 lat więzienia do dożywocia.
Kolejny termin rozprawy sąd wyznaczył na 15 lutego.
O śmierci Leonka pisaliśmy Mały Leonek umierał kilka dni
Zdjęcia: Facebook Karolina W., Super Express
@@@
reklama
Komentarze (0)