reklama
reklama

Szydełkować nauczyła ją mama

Opublikowano:
Autor:

Szydełkować nauczyła ją mama - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Z GarwolinaSpośród wielu dziedzin rękodzieła wybrała szydełko. Przez lata doskonaliła się w dzierganiu, by dziś powiedzieć, że nie ma ono dla niej tajemnic. Kto taki? Joanna Salamończyk ze Starego Miastkowa.
reklama

Joanna Salamończyk każdą wolną chwilę poświęca swojej pasji - szydełkowaniu. I chociaż na początku swojej przygody z rękodzielnictwem robiła również na drutach, zaplatała papierową wiklinę i szyła na maszynie, to dzierganie przynosiło jej największą radość i satysfakcję. A wszystko zaczęło się od bacznej obserwacji swojej mamy.

-Moja mama dużo robiła na drutach i na szydełku. Kiedy byłam nastolatką podchodziłam i podglądałam jak to się robi. Później sama próbowałam. Raz się nie udało, drugi raz też nie, ale za którymś podejściem już wyszło. Szydełkuję już od około 17 roku życia -opowiada nam Joanna, która fotografie swoich prac umieszcza na Facebook'owym profilu "Made by Asia".

reklama

Jako pierwszą wydziergała różową serwetę.

-Nie pamiętam ile czasu ją robiłam, ale na pewno zdecydowanie dłużej niż robię to teraz -dodaje.

Inspiracje na wzory serwetek Joanna czerpała z gazetek kupowanych w kioskach - nie było wówczas dostępu do Internetu. Teraz korzysta z filmów na You Tube i różnych stron Internetowych.

Kiedy w życiu naszej bohaterki pojawiły się dzieci, Joanna poszła o krok dalej i zaczęła wykonywać zabawki i ubrania.

-Na początku nie było to łatwe, ale nie poddawałam się. Ćwiczyłam i z każdym dniem było coraz lepiej -mówi.

Szydełkowanie bez tajemnic

reklama

Teraz nasza rękodzielniczka oprócz maskotek i ubrań wykonuje dekoracje, obrusy, podkładki pod kubki, ozdoby choinkowe, torebki, breloczki. Jednym słowem wszystko, co można zrobić na szydełku.

-Głównie robię coś na zamówienie. Najbardziej czasochłonne są ozdoby choinkowe. Szydełkowanie samej ozdoby trwa około godziny, ale dużo czasu zajmuje jej usztywnienie, bo nawet 12 godzin. Kiedy coś nie wyjdzie to trzeba wyprać i od nowa zacząć -tłumaczy nam Joanna.

A co najbardziej motywuje ją do działania? Efekt końcowy.

-Ubranie jestem w stanie zrobić w ciągu trzech dni. Po prostu nie mogę się doczekać efektu końcowego i robię szybciej -wyjaśnia.

Joanna szydełkuje zwykle wieczorami i rano, kiedy domownicy jeszcze śpią. Nie dawno brała udział w akcji Random Acts of Crochet Kindness PL. Polega ona na dzieleniu się małymi, szydełkowymi cudami, które ukrywane są dla kogoś, by je znalazł. Mają one za zadanie poprawić komuś dzień i sprawić, by się uśmiechnął.

reklama

-Zostawiłam to na ławkach w czasie wakacji nad Firlejem i w koszykach w sklepach na terenie Garwolina -mówi, chwaląc pomysł na tego typu przedsięwzięcie -rękodzielnikom zostaje dużo końcówek jakichś materiałów i w taki sposób można je fajnie wykorzystać.

Jak przyznaje dużo już się nauczyła o szydełkowaniu, ale ta dziedzina jest jak studnia bez dna - ciągle wymyślane są nowe rzeczy.

Spokój ponad wszystko

A co daje Joannie szydełkowanie?

-Przede wszystkim spokój. Kiedy skupiam się nad czymś mocno, to jestem jakby wyłączona. Często mówię "nie mów do mnie teraz" -opowiada z uśmiechem i dodaje, że szydełko jest bardzo wciągające.

-W weekend, kiedy mam więcej czasu, siadam z szydełkiem. Bardzo mnie to pochłania. Domownicy czasem mówią, żebym to już zostawiła, ale ja nie potrafię -mówi.

reklama

Jej pracy przyglądają się dzieci - podobnie jak to robiła niegdyś Joanna. Starsi synowie nawet chcieli, żeby im pokazała, jak to się robi.

@@@

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama
logo