Impreza rozpoczęła się o 14.00, a swoje oficjalne otwarcie miała dzięki trzem postaciom: wójtowi gminy Górzno Waldemarowi Sabakowi, przewodniczącemu Rady Gminy Górzno Krzysztofowi Skwarkowi oraz prezesowi Fundacji 2000 Mateuszowi Guzowskiemu.
Święto rozpoczęło się od czarujących występów dzieci ze szkół podstawowych z gminy, które swoją radością i energią „zaraziły” zgromadzonych gości. Następnie scena należała do Macieja Smolińskiego z Polo TV, który prowadził licytacje wartościowych przedmiotów, w tym piłkarskich gadżetów oraz biletów na mecze polskiej reprezentacji. Dochód z licytacji był przeznaczony na leczenie i rehabilitację Antosia.
Gwiazdą wieczoru był niekwestionowany król polskiej muzyki tanecznej, Zenon Marytniuk, który zaprezentował swoje największe przeboje, takie jak „Gwiazda” i „Oczy zielone”, co skutecznie porwało publiczność do wspólnej zabawy. Scenę zdobiła również obecność charyzmatycznej Lejdi M.
@@@
Oprócz muzycznych atrakcji, organizatorzy zadbali o wiele innych form rozrywki. Dorośli i dzieci mieli możliwość przejechać się bryczką, a także „sięgnąć nieba” z drabiny wozu OSP z Garwolina. Dla najmłodszych przygotowano liczne atrakcje, w tym dmuchańce, wata cukrowa, popcorn oraz różnorodne gry i zabawy. Nie zabrakło również stanowiska do malowania twarzy, co cieszyło się ogromnym zainteresowaniem.
Wydarzenie miało również głębszy, życiodajny wymiar – odbyła się zbiórka krwi na rzecz Mai Nogal, co świadczy o społecznej odpowiedzialności i wsparciu, jakie potrafią okazać mieszkańcy Górzna.
Święto Dobra w Górznie było wydarzeniem pełnym emocji, zabawy i solidarności, które nie tylko dostarczyło niezapomnianych wrażeń uczestnikom, ale przede wszystkim miało realny wpływ na poprawę życia młodego Antosia Szarka oraz innych potrzebujących. Takie inicjatywy pokazują, jak dużą moc ma wspólnota, gdy łączy siły dla szczytnego celu.
Antoś Szarek
Antoś Szarek to mały mieszkaniec Unina, który 2 maja 2022 r. uległ bardzo poważnemu wypadkowi. Chłopiec został przygnieciony przez 1000-litrowy zbiornik wody. Początkowo lekarze nie dawali mu szans na przeżycie. Po długim i trudnym leczeniu w Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie chłopiec trafił do Kliniki Budzik, z której wyszedł do domu latem ubiegłego roku. Obecnie 5,5-letni chłopiec jest stale rehabilitowany i robi postępy. Koszty są jednak ogromne.
reklama
Komentarze (0)